Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakaz wjazdu do domu

Sandra Soczewa
Zakaz wjazdu do domu
Zakaz wjazdu do domu archiwum GL
– Remont odciął nam drogę do domów – żalą się mieszkańcy bloków przy pl. Staro-miejskim. Na razie mogą omijać zakaz. Co potem? Jak dojedzie tu pogotowie czy straż?

– Od kilku lat mieszkam w Anglii. Tam gdy remontują drogi, to najpierw używają głowy, żeby przemyśleć, jak zorganizować ruch – mówi zdenerwowany Andrzej Kulisiewicz, który ma mieszkanie przy pl. Staromiejskim.
Wczoraj skontaktował się z nami, żeby zgłosić problem. Okazuje się, że wraz z remontem ul. Walczaka i części ul. Warszawskiej – który zaczął się w poniedziałek – został odcięty dojazd do małego osiedla przy Białym Kościółku.

Z każdej strony stoją barierki i znaki zakazu. Teraz nie tylko pan Andrzej może drapać się po głowie, ale i 363 rodziny mieszkające w blokach przy placu. – Jakieś sześć lat temu remontowali tę drogę. Wtedy można było mądrze to zaplanować. A teraz co? Jak mam dowieźć mamę na rehabilitację? – rozkłada ręce pan Mirosław, który też mieszka przy pl. Staromiejskim.

Na razie nie jest jeszcze najgorzej, bo można przesunąć barierki i dojechać do budynków. – Budowa dopiero się zaczęła. Ale co będzie, gdy zaczną rozkopywać drogę? Jaką mamy alternatywę? Chyba zostaje nam
transport drogą powietrzną!– drwi Andrzej Kulisiewicz.

Rzeczywiście, gdy pracę będą bardziej zaawansowane, mieszkańcy nie dojadą już do domów. Samochody będą mu-sieli zostawiać kilkaset metrów od bloków (np. na parkingu filharmonii). Tylko co w sytuacji, gdyby do budynków musieli dojechać strażacy albo karetka pogotowia? – Nawet nie chcę myśleć! – aż kipi pan Mirosław.
Miasto tłumaczy, że o utrudnieniach mieszkańcy byli informowani już kilka miesięcy wcześniej. – Prowadziliśmy kam-panię informacyjną. Mieszkańcy powinni o tym wiedzieć – mówi Krzysztof Kropiński z biura miejskiego inżyniera ruchu.

Pan Jan, który także mieszka przy Staromiejskim, postanowił porozmawiać z policją. Bo niby barierki można rozsunąć, ale jednak jest na nich zakaz wjazdu. No i taki wjazd „pod zakaz” może się skończyć mandatem. Wczoraj na miejsce przyjechał naczelnik drogówki, by sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Wizyta okazała się owocna. – Pod znakiem mają być umieszczone tabliczki, że zakaz wjazdu nie dotyczy mieszkańców – tłumaczy sierż. Maciej Kimet z zespołu prasowego lubuskiej policji.

Mieszkańcy dojadą więc do domów, ale tylko na razie.
– To dobra wola kierownika budowy. Bo on odpowiada za bezpieczeństwo na placu budowy
– dodaje Krzysztof Kropiński.
Kłopot pozostaje, bo przecież wkrótce ulica zostanie rozkopana i wtedy do bloków na placu już nikt nie dojedzie. O to, jak ma tu dotrzeć karetka czy straż,
ma zadbać kierownik budowy.
– Dziś obędzie się spotkanie w tej sprawie – mówi Kropiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto