- Pracujemy w tym miejscu od 25 września. Od tego czasu udało się znaleźć m. in. dwa pochówki „cywilne”. Wcześniej znajdowaliśmy tu pochówki wojowników. To potwierdza nasze przypuszczenia, że teren ten przed wiekami służył jako cmentarzysko dla mieszkańców osady, która musiała się znajdować gdzieś w pobliżu – mówi Krzysztof Socha, archeolog w Muzeum Twierdzy Kostrzyn, który nadzoruje badania.
Cmentarzysko z pięknym widokiem
Dokładnej lokalizacji cmentarzyska nie zdradzamy, aby chronić to miejsce przed rabusiami. Możemy ujawnić, że znajduje się ono na wysokiej skarpie, z której roztacza się przepiękny widok. Wszystko wskazuje na to, że wcześniej osiedlili się tu ludzie. Jedno ze znalezionych tu przed kilkoma dniami naczyń ma aż cztery i pół tysiąca lat. Dopiero później na urokliwym wzgórzu założono cmentarzysko, a ludzie osiedlili się w innym, nieco odleglejszym miejscu.
Chcą określić wielkość cmentarzyska
W jednym z odkrytych niedawno pochówków odnaleziono prawdopodobnie szczątki dziecka. Ciało zostało spalone, ale ocalały mleczne zęby. Przy prochach, złożonych w glinianej urnie, znaleziono kolię wykonaną z paciorków szklanych, zapinki i inne przedmioty, wykorzystywane przez ówczesnych mieszkańców tych terenów.
Prowadzone do końca października badania dofinansowane są przez Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. – Zależy nam przede wszystkim na określeniu zasięgu tego cmentarzyska. Wiemy, że jest dość rozległe, ale chcielibyśmy poznać jego granice – mówi K. Socha.
Zależy nam przede wszystkim na określeniu zasięgu tego cmentarzyska. Wiemy, że jest dość rozległe, ale chcielibyśmy poznać jego granice
Bez wolontariuszy ani rusz
W badaniach uczestniczy kilkadziesiąt osób. Poza archeologiem, który nadzoruje prace, jest też wielu ochotników. Podobnie jak przed rokiem w prace angażują się członkowie stowarzyszenia Tempelburg. Niektórzy ochotnicy przyjeżdżają z bardzo daleka. W dniu, gdy byliśmy na cmentarzysku, pracował tu m. in. Wojciech Korfanty z Opola. Spotkaliśmy też Ernesta Buczkowskiego z Gorzowa, który nie tak dawno w okolicach Chojny odkrył prawdziwy skarb sprzed 2,5 tys. lat. Pomaga też Marcin Gojtka z Kostrzyna. – To niesamowita przygoda i prawdziwa lekcja historii. Pracujemy pod okiem archeologa, bardzo dużo się tu uczymy. Możliwość odkrywania czegoś, co było ukryte pod ziemią przez tysiące lat, daje ogromną satysfakcję – mówi kostrzynianin.
To niesamowita przygoda i prawdziwa lekcja historii. Pracujemy pod okiem archeologa, bardzo dużo się tu uczymy
Nikt nie wiedział o prastarym cmentarzysku
Las, który obecnie porasta cmentarzysko, posadzono tu dopiero po wojnie. Wcześniej miejsce to było prawdopodobnie wykorzystywane do uprawy roli. Zważywszy na stosunkowo płytkie pochówki, wiele z naczyń i elementów wyposażenia jam grobowych zostało uszkodzonych lub zniszczonych m. in. przez pługi. Jedno jest pewne: o istnieniu cmentarzyska nie wiedział nikt. Aż do zeszłego roku. O postępach tegorocznych prac będziemy jeszcze informować.
Zobacz wideo z pierwszego etapu badań:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
