Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kompas ma młodym ludziom pomóc utrzymać dobry kurs

Redakcja
Młodzież z różnych klas MOS na wspólnym grzybobraniu
Młodzież z różnych klas MOS na wspólnym grzybobraniu MOS Ośno Lubuskie
- Teraz dla nich istnieją trzy sfery: szkoła, rodzina i koleżeństwo. Jeśli któraś z tych sfer się zaburzy, a do tego dojdą osobiste porażki, dziecko zaczyna chodzić na wagary. Jak są wagary, to pojawiają się używki. Jak używki, to i problem z pieniędzmi. A jak problem z pieniędzmi, to zaraz występuje kradzież. Program ma na celu nauczyć ich, jak przerwać taki łańcuch - mówi Piotr Romanowski, wychowawca Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii.

Młodzież z ośrodka socjoterapii zbiera tzw. kompasy życiowe, które mają pomóc jej w kierowaniu swoim życiem, podejmowaniu słusznych decyzji. Co najważniejsze, „kompas” ma im pokazać, że w każdym z nich jest coś dobrego. I nie złem, wulgaryzmem czy złością należy się w życiu kierować.

Nie ma kompromisu

Pomysłodawcą akcji jest wychowawca Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii Piotr Romanowski.

- Przeprowadzenie programu z młodzieżą wcale nie jest takie łatwe. Wierzę jednak w nich i wierzę w to, że akcja pokaże im na przykładach, co jest dobre, a co złe - mówi P. Romanowski.

- To jest tak: jeśli powiem im, że pojedziemy żółtym autobusem i będziemy jedli czerwone cukierki - idą na to. Ale jeśli nie będzie żółtego autobusu i czerwonych cukierków, od razu się wycofają. Nie ma kompromisu. Mamy kupę fajnych pomysłów, ale trzeba je tak skonstruować, tak im przekazać, żeby wszystko, było jasne i wykonalne. Inaczej się nie uda. Stracą zaufanie i się zniechęcą. A jeśli się rozczarują, dla nas, wychowawców, będzie to totalna porażka.

Pomysłów faktycznie jest sporo. Jeden już jest realizowany. Młodzież zebrała banery wyborcze jednej z kandydatek do Senatu. Teraz z nich uszyją torby, sakiewki itp., po to, żeby później je sprzedać i zaadoptować psa ze schroniska.

- Adopcja byłaby wirtualna. Nie możemy zabrać psa do ośrodka, ale te dzieciaki będą wiedziały, że pies jest ich. Będziemy go odwiedzać, zabierać na spacery. To młodzież z różnych środowisk, jest często okaleczona przez życie, ale jak się człowiek im „przyjrzy”, to wie, że to są bardzo wrażliwe dzieciaki - mówi wychowawca.

Emocje po wizycie w straży

- Zaczęło się od wizyty w straży pożarnej - opowiada Kacper Budniak, wychowanek ośrod ka. - Strażak opowiadał nam o swojej pracy, którą kocha i której się poświęca. W tym czasie przyszło wezwanie do wypadku samochodowego pod Radachowem. Strażacy zjechali się w ciągu dwóch minut i ruszyli ratować ludzi. To było dla nas takie wydarzenie, że jeszcze długo po powrocie do ośrodka, o tym rozmawialiśmy. Wielu z nas chciałoby też być strażakiem - dodaje.

Jak się okazuje dla tej młodzieży najważniejszy jest kontakt bezpośredni. - Dla nich autorytetem jest np. strażak, który opowie, że wyciągał ludzi z płonącego samochodu czy ratował życie zwierzęcia, które gdzieś ugrzęzło. Młodzież zaczyna sobie budować wyobrażenie o tym, jak wygląda taka praca. I o to właśnie chodzi - mówi wychowawca.

Ściślej, chodzi o to, żeby wychowankowie ośrodka zbierali małe kompasy życiowe i opuszczając mury MOS, potrafili sami siebie oceniać. - Program ma na celu nauczyć ich, jak przerwać łańcuch złych zdarzeń i złych zachowań - mówi Piotr Romanowski.

Czytaj też: SŁUBICE. Słubice podczas faszystowskiej zawieruchy. Kolekcja niesamowitych zdjęć

Obejrzyj wideo: Młodzieżowa Orkiestra Dęta na wieży kościelnej

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kostrzynnadodra.naszemiasto.pl Nasze Miasto