KOSTRZYN NAD ODRĄ. Uwaga na fałszywych kolędników. Pukają do domów i podają się za ministrantów

Był sobotni wieczór, gdy w domu pana Wiesława z Kostrzyna zadzwonił dzwonek. – Żona poszła otworzyć furtkę. Okazało się, że przyszedł siedmioletni chłopiec, który podawał się za ministranta. Był z nim dorosły mężczyzna. Zaprosiliśmy ich do środka – mówi GL pan Wiesław. Po wejściu do domu dziecko zaczęło śpiewać kolędę. Robiło to jednak, czytając jej tekst z telefonu. Nasz rozmówca szybko nabrał podejrzeń. Dziecko nie tylko nie znało na pamięć kolędy, ale też nie nosiło komży. – Zapytałem, dlaczego towarzyszy mu dorosły mężczyzna. Tłumaczył mi, że chodzi o bezpieczeństwo i że teraz osobie nieletniej zawsze musi towarzyszyć ktoś pełnoletni – mówi pan Wiesław.

Zapytałem, dlaczego towarzyszy mu dorosły mężczyzna. Tłumaczył mi, że chodzi o bezpieczeństwo i że teraz osobie nieletniej zawsze musi towarzyszyć ktoś pełnoletni

Nasz Czytelnik twierdzi, że wizyta fałszywych kolędników nie była groźna. Był w domu razem z żoną. – Gdyby jednak trafili na dom, gdzie mieszka samotna, starsza osoba, mogłoby się to skończyć różnie. Dlatego postanowiłem powiadomić policję – mówi pan Wiesław. Początkowo pod numerem alarmowym 112 jego zgłoszenia nie chciano przyjąć z uwagi na fakt, że domniemani oszuści już oddalili się z miejsca zdarzenia. Radzono, aby pan Wiesław osobiście zgłosił fakt usiłowania oszustwa w kostrzyńskim komisariacie. Ostatecznie jednak policjanci z Kostrzyna skontaktowali się z naszym Czytelnikiem. – Poinformowałem policję o całym zajściu. Wydaje mi się, że powinno się ostrzec innych mieszkańców, że takie osoby chodzą po domach – mówi pan Wiesław.

Fałszywi kolędnicy byli widziani w rejonie ul. Głównej. Wizyta duszpasterska w tej części Kostrzyna rozpoczyna się dopiero 2 stycznia.

Zobacz też wideo: Gigantyczna ilość narkotyków zabezpieczona na terenie Niemiec. Na ich trop wpadli policjanci z Polski