Koty, krowy, psy, konie, a nawet łoś! Te zwierzaki ratowali lubuscy strażacy. Zobacz ich najbardziej nietypowe interwencje
Kot zaklinował się pod silnikiem. Uratowali go strażacy
Nietypowa akcja odbyła się w piątek, 25 marca, na ul. Krasińskiego w Międzyrzeczu. Pod silnikiem samochodu zaklinował się kot. Strażacy musieli podnieść pojazd i odkrecić koło, żeby go wyciągnąć. Przed południem jedna z mieszkanek zauważył kota, który zaklinował się pod silnikiem jej samochodu. Nie mogła go wyciągnąć, dlatego wezwała wsparcie. Wystraszonego czworonoga uratowali z opresji strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Międzyrzeczu. Musieli podnieść pojazd i odkręcić koło. Czworonóg miał duże szczęście. Okazało się bowiem, że kierująca pojazdem kobieta usłyszała przeraźliwe miauczenie pasażera na gapę dopiero po przejechaniu z nim sporego odcinka drogi. Mł. bryg. Dariusz Rzepecki z międzyrzeckiej straży zaznacza, że strażacy zawodowi i ochotnicy często są wzywani do zwierząt, które np. wpadły do wykopu, czy zaklinowały się między prętami ogrodzenia. Kiedyś uratowali konia, który wpadł do studni, a zimą odkuwają przymarznięte do lodu ptaki. Wiele razy wyciągali też z przerębli leśne zwierzaki, pod którymi załamał się lód. - Całkiem niedawno wezwano nas do ogromnego pająka, który grasował ponoć w piwnicy budynku. Nic nie znaleźliśmy - dodaje strażak. Zdjęcia z takich nietypowych akcji oraz ich opisy znajdziesz na kolejnych fotografiach w tej galerii.Autor: oprac. (pik)
POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU":