Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Most tymczasowy w Kostrzynie śliski jak lód. Są kolizje i wypadki, a miasto się korkuje. Kierowcy tracą cierpliwość

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Wideo
od 16 lat
Były już poważne wypadki, co pewien czas dochodzi też do kolizji. Drewniana nawierzchnia mostu tymczasowego przez Wartę w Kostrzynie po deszczu jest śliska jak lodowisko. Kierowcy tracą tu panowanie nad pojazdem, nie wyhamowują. Dochodzi do najechania na tył i do zderzeń czołowych.

Miały być problemy po uruchomieniu mostu tymczasowego przez Wartę w Kostrzynie i są. Tylko nie takie, jakich wszyscy się spodziewali. Ruch przez przeprawę odbywa się w miarę płynnie. Chyba że na moście dojdzie do kolizji lub wypadków. Wywczas całe centrum miasta staje w gigantycznych korkach. Z Kostrzyna nie sposób wyjechać ani do niego wjechać. Dlaczego na moście dochodzi do zdarzeń drogowych? Wszystko przez drewnianą nawierzchnię oraz kierowców, spośród których wielu nie stosuje się do znaków.

Jest tu ograniczenie prędkości

Przy wjeździe na most wykonawca inwestycji ustawił znaki ograniczające prędkość do 30 km/h i ostrzegające przed śliską nawierzchnią. To jednak niewiele zmienia. Kilka razy w tygodniu dochodzi tutaj do stłuczek lub poważniejszych wypadków. Kierowcy tracą panowanie nad pojazdem tuż po wjechaniu na mokrą, drewnianą nawierzchnię mostu. – Jest tak ślisko, że nawet po zahamowaniu trudno potem ruszyć. Zapala się kontrola ESP i koła z trudem łapią przyczepność. Przecież to jest jakaś kpina! – mówi nam jeden z kierowców.

Most śliski jak ślizgawka

- Syn do mnie zadzwonił, że miał stłuczkę na moście. To już dla mnie normalka, bo w internecie są informacje, że co jakiś czas dochodzi tam do wypadków. Pojechałem na miejsce. Syn zatrzymał się, a ktoś nie wyhamował i uderzył w poprzedzające pojazdy. Samochód jest skasowany całkowicie. W butach traperach wyszedłem na most, chciałem sprawdzić nawierzchnię. Rozpędziłem się i przejechałem na butach trzy metry, jak na ślizgawce. Deska z wodą to jest ślizgawka - mówi Jarosław Kędzierski, mieszkaniec Kostrzyna nad Odrą.

Przeczytaj też:

Miasto się korkuje, gdy most jest nieprzejezdny

Most tymczasowy to jedyne połączenie drogowe między dwiema częściami Kostrzyna. Prowadzi też tędy droga krajowa nr 31, łącząca Kostrzyn z przejściem granicznym i drogami wylotowymi na Poznań i Zieloną Górą. Ruch jest tutaj jak na Marszałkowskiej, więc nietrudno wyobrazić sobie, co się dzieje, gdy w wyniku kolizji lub wypadku most staje się całkowicie nieprzejezdny. – A co, jeśli jakiś pojazd się zapali? Jeśli wyleje się z niego olej albo paliwo i auto stanie w płomieniach? Przecież to jest drewniana konstrukcja. Ktoś tutaj prosi się o problemy. A jeśli w poślizg wpadnie ciężarówka i uderzy w konstrukcję mostu? Trzeba będzie go zamknąć, bo potrzebne będą ekspertyzy jak na moście nad Odrą i będzie tragedia – mówi nam jeden z mieszkańców miasta. Kostrzynianie i osoby przejeżdżające przez miasto mają już serdecznie dość wiecznych utrudnień na moście. W internecie codziennie pojawiają się pytania o to, czy most jest akurat przejezdny. Często pojawiają się informacje o kolizjach i utrudnieniach z przejazdem przez Wartę.

Nie ma tygodnia, żeby na moście tymczasowym nad Wartą w Kostrzynie nie doszło do wypadku lub stłuczki. Czasem dochodzi do nich dzień po dniu.
Nie ma tygodnia, żeby na moście tymczasowym nad Wartą w Kostrzynie nie doszło do wypadku lub stłuczki. Czasem dochodzi do nich dzień po dniu. Ryszard Dubik

Kierowcy zwracają uwagę, że podobny most tymczasowy wybudowano w Krośnie Odrzańskim. Tam jednak nawierzchnia jest zupełnie inna. Jest przyczepna i nie ma problemu ze stłuczkami i wypadkami. Dlaczego w moście zastosowano drewnianą nawierzchnię? Czy firma bierze pod uwagę zmodyfikowanie jej tak, aby była bardziej przyczepna? Chcieliśmy o to zapytać osoby odpowiedzialne za budowę mostu na Warcie w Kostrzynie. W biurach wykonawcy poinformowano nas jednak, że nikt nie udzieli nam informacji na miejscu, musimy kontaktować się z biurem prasowym. Tak zrobiliśmy, czekamy na odpowiedzi.

Władze maista nie mają zbyt wiele do gadania

Budowę nowego mostu finansują Wody Polskie. Jest ona prowadzona w ciągu drogi krajowej. Ani droga, ani inwestor nie są podległe miastu. Wobec tego władze Kostrzyna przyznają, że niewiele mogą w tej sprawie zrobić, poza wysyłaniem kolejnych pism. - Nie mamy wpływu na decyzję o budowie nowego mostu na Warcie, nie mamy wpływu na to, jak most tymczasowy zostanie wybudowany, nie mamy wpływu na technologię stosowaną przy budowie mostów. To są inwestycje rządowe. My możemy być co najwyżej informowani o kolejnych utrudnieniach, związanych z budową mostu i tak się dzieje, wykonawca informuje nas o planowanych utrudnieniach. Będzie ich wiele, bo nowy most jeszcze budowany nie jest, wciąż rozbierany jest stary. Na pewno będzie okresowy ruch wahadłowy, więc utrudnienia jeszcze nas czekają – przyznaje Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna nad Odrą.

Burmistrz podkreśla, że w sprawie zdarzeń na moście miasto jest w kontakcie z policją i wykonawcą inwestycji. – W ocenie niektórych, przestrzeganie przepisów, które wprowadzono na moście, jest konieczne. Oczywiście nawierzchnia, zwłaszcza w warunkach zimowych może okazać się kiepska, ale podkreślam, że nikt nas nie pyta o to, jaka ma być nawierzchnia w moście tymczasowym. Z jednej strony apelujemy do wykonawcy mostu, aby uwzględniali nasze potrzeby i to, że chcemy w miarę spokojnie tutaj funkcjonować, a z drugiej apelujemy do kierowców o przestrzeganie przepisów i duże pokłady tolerancji i zrozumienia, bo inaczej wszyscy będziemy żyli w ciągłych nerwach. A nie ma sensu, bo wpływu na to nie mamy – mówi burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kostrzynnadodra.naszemiasto.pl Nasze Miasto