Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzyka z najwyższej półki gości w Kostrzynie już od 12 lat

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Przez ostatnie 12 lat w ramach Strefy Dobrej Muzyki odbyło się w Kostrzynie już blisko 100 koncertów.
Przez ostatnie 12 lat w ramach Strefy Dobrej Muzyki odbyło się w Kostrzynie już blisko 100 koncertów. Jakub Pikulik / KCK / archiwum
- Jestem dumny z kostrzyńskiej publiczności - przyznaje Zdzisław Garczarek, dyrektor Kostrzyńskiego Centrum Kultury. W rozmowie z "GL" podsumowuje 12 lat działalności Strefy Dobrej Muzyki. W ramach cyklu niebawem odbędzie się jubileuszowy, setny koncert.

Od ilu lat odbywają się koncerty w ramach Strefy Dobrej Muzyki?
Od dwunastu. Na początku naszej współpracy z Kostrzyńsko-Słubicką Specjalną Strefą Ekonomiczną nie liczyłem, że cykl będzie trwał aż tak długo. Strefa już wcześniej wspierała nas w różnych przedsięwzięciach, ale nie było pomysłu na stałą współpracę. Wtedy zaświtał mi pomysł na strefę i dobrą muzykę. Hasło okazało się nośne i zatrybiło.

Trwa głosowanie...

Czy byłaś/eś kiedykolwiek na koncercie w ramach Strefy Dobrej Muzyki w Kostrzynie?

Na jakich zasadach organizowane są koncerty w ramach współpracy z K-S SSE?
Strefa daje nam pulę pieniędzy, za którą my robimy od sześciu do ośmiu koncertów rocznie w zależności od rangi artystów. Ale koncerty nie są darmowe. Są biletowane, dzięki temu gromadzimy pewną pulę pieniędzy. Jednak dzięki dofinansowaniu bilety są nawet dwa razy tańsze, niż w innych miastach. Tak jest do dzisiaj, ta formuła się super sprawdza. Wiedzą też o tym sami artyści.

O czym?
O Strefie Dobrej Muzyki. Agencje koncertowe, z którymi współpracujemy, też są ze sobą w kontakcie i wymieniają informacje. Coraz częściej dostaję propozycję, że dany artysta chce zagrać konkretnie w Strefie Dobrej Muzyki.

Czyli artystom ta formuła też odpowiada?
Mając pieniądze od sponsora możemy zaprosić artystów z wysokiej półki, który nie gra jedynie za wpływy z biletów, ale za określoną stawkę. Nie mam wtedy obawy, że zaproszę zespół i będzie wtopa, bo nie przyjdą ludzie. Ale chcemy też promować młodych artystów. Były koncerty, gdzie sprzedaliśmy 45 biletów. Współpraca ze strefą ekonomiczną daje nam taką możliwość. Pamiętam, że kilka lat temu zaprosiliśmy Korteza, który był mało znanym artystą. Po roku czy dwóch zyskał ogólnopolską sławę i nasza sala byłaby dla niego teraz za mała.

Kto przychodzi na koncerty?
Mamy stałych odbiorców. To duża grupa ludzi, coraz więcej ludzi przyjeżdża z ościennych miast. Na ostatnim koncercie zaczepiła mnie Polka z Berlina, która przyjeżdża tu na każdy koncert z całą rodziną. Między innymi z takich powodów od przyszłego roku bilety będziemy sprzedawali również przez internet. Niestety, na koncerty nie przychodzi młodzież. Generalnie młodzież na nic nie przychodzi. Gramy różne koncerty, różne style muzyczne. Ja sobie nie wyobrażam, że będąc młodym nie poszedłem na koncert swojego idola. Niemniej artyści chwalą kostrzyńską publiczność. Mówią, ze to publiczność, która słucha i świetnie odbiera muzykę. To publiczność wychowana na dobrej muzyce. Reagują tak, jak się powinno reagować. To jest najbardziej pocieszające i z tego najbardziej jestem dumny.

A nie jest też tak, że ludzi przyciągają do Kostrzyna niższe ceny biletów?
Faktycznie, dzięki współpracy ze strefą ekonomiczną bilety w Kostrzynie były czasem nawet dwa razy tańsze niż w innych miastach. Kosztowały 30-40 zł. W tym roku na koncert Pawła Domagały bilety były po 90 zł i rozeszły się w trzy dni. Wtedy po raz pierwszy od kilkunastu lat podnieśliśmy ceny biletów. Ci, którzy chcą, to na koncert przyjadą, ludzi na to stać i to jest pozytywne.

Gdy rozmawia pan z innymi dyrektorami, to niektórzy zazdroszczą panu Strefy Dobrej Muzyki?
Wszyscy. Wypracowaliśmy sobie w Kostrzynie świetną współpracę z firmami, które sponsorują konkretne przedsięwzięcia. To nie tylko Strefa Dobrej Muzyki. Naszym stałym sponsorem jest też Arctic Paper, który wspiera organizację cyklicznych wystaw. Artysta dostaje pieniądze za wystawę, co jeszcze kilka lat temu było ewenementem na skalę Polski. Wspiera nas też ICT Poland. To idzie w świat. Szefowie dużych film rozumieją, że mają w swoich kadrach menedżerów, którzy przyjechali tu z innych miast. To fachowcy w swoich dziedzinach, którzy jednak muszą jakoś spędzać wolny czas. Takie wydarzenia im to umożliwiają, dzięki temu zyskuje całe miasto.

Mówi się, że przed samorządami coraz więcej wydatków. To odbije się na kulturze?
Z pewnością. W przyszłym roku będzie nam brakowało pieniędzy. Trzeba ich szukać. Albo ograniczyć ilość imprez, albo szukać sponsorów. Budżet musi się domknąć. Ale fajerwerków nie będzie, chociaż będziemy się starali, żeby ludzie tego nie odczuli. To nie będzie łatwe. Podam przykład. Cały cykl Strefy Dobrej Muzyki to budżet 120-150 tys. zł. A jedno dwudniowe święto miasta Kostrzyn Na Fali kosztuje 200 tys. zł. Przyjaźnię się z dyrektorem domu kultury z Krotoszyna, który wiele lat temu zrezygnował ze święta miasta na rzecz letnich koncertów na rynku. Co dwa tygodnie przyjeżdżają do Krotoszyna gwiazdy, bilety kosztują 5-10 zł. Ta formuła się sprawdza, chociaż jest też duże grono osób, które nie są z tego zadowolone, bo wolałyby jedną, dużą, darmową, dwudniową imprezę.

Który koncert w ramach strefy dobrej muzyki najbardziej zapadł panu w pamięć?
Było kilka koncertów genialnych pod względem muzycznym, wystąpiło kilka niesamowitych osobowości. To na pewno Anna Maria Jopek, Katarzyna Nosowska, Lao Che, Grzesiu Turnau, Stasiu Sojka, Raz Dwa Trzy i Katarzyna Groniec. Ale jeden koncert był dla mnie wyjątkowy. Jeszcze jako młody chłopak uwielbiałem zespół Genesis. Organizacja koncertów to moja praca, nie podchodzę do tego tak emocjonalnie jak kiedyś, już ich tak nie przeżywam. Ale gdy się okazało, że Ray Wilson może do nas przyjechać, to byłem bardzo spięty. Ten koncert przeżywałem bardzo emocjonalnie. To był świetny koncert, sam Ray to świetny facet. Spotkaliśmy się kilka miesięcy później i okazało się, że zapamiętał kostrzyńską publiczność. Ray Wilson zagra u nas ponownie w przyszłym roku.

Spotyka się pan z opiniami, że w mieście „nic się nie dzieje”?
Oczywiście, ale już mnie to nie rusza. Kiedyś był tydzień, że naprawdę nie było żadnych wydarzeń. Wtedy Mariusz Kaczmarek namalował tablice, które ustawiliśmy w miejscu tych, gdzie były informacje o koncertach. Był na nich napis „W tym tygodniu nic nie ma”. Nikt tego nawet nie zauważył. Przeszło obok.

W przyszłym roku Strefa Dobrej Muzyki też będzie?
Mam nadzieję, że tak. Tym bardziej, że ja mam już plany (śmiech). Jesienią będzie Ray Wilon, a wiosną wystąpi Voo Voo. Zagra też u nas Król.

Przed nami jubileuszowy, setny koncert cyklu. Wystąpi Adam Bałdych. Przypadek?
Absolutnie nie. To dla nas bardzo ważny artysta. Adasia poznałem, jak miał 15 lat. Uciekał wtedy ze szkoły muzycznej, żeby grać jazz. Grał u nas wielokrotnie. Od lat obserwuję jego karierę, jak zmienia się on sam i jego podejście do muzyki. Jest teraz światowej klasy muzykiem, jest rozchwytywany, jego trzy ostatnie płyty są rewelacyjne. Gra z najlepszymi muzykami. Ten koncert będzie bardzo ważny. Będzie uroczyście, mamy niespodzianki. Musi być świetnie.

KONCERT ADAMA BAŁDYCHA ODBĘDZIE SIĘ W PIĄTEK, 22 LISTOPADA, O GODZINIE 19.00 W "KRĘGIELNI"

Zobacz też wideo: Lao Che w Piwnicy Artystycznej Kawon w Zielonej Górze

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Muzyka z najwyższej półki gości w Kostrzynie już od 12 lat - Gazeta Lubuska

Wróć na kostrzynnadodra.naszemiasto.pl Nasze Miasto