„Komendant tak sterroryzował komendę, że pracownicy biurowi już nie pracują, tylko od rana myślą, jak tu nie wejść w oko szefowi. Najnowszy hit, to rozkaz komendanta, żeby w godzinach służbowych strażacy umyli jego prywatny samochód. Oczywiście rozkaz wykonali” - tak podpisany jest film, który pojawił na profilu facebookowym „Mundurowi dziękują rządowi”. Pod filmem pojawiło się mnóstwo komentarzy krytykujących komendanta.
- Nie znam nawet słów jakimi miałbym wyrazić to, co czuję. To pokazuje jak działają media społecznościowe i jak wygląda mowa nienawiści - mówi Wojciech Śliwiński, komendant Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Słubicach. - Nie mam nawet możliwości się bronić. Przez 30 lat służby, nigdy nie czułem się tak bezsilny.
Film faktycznie przedstawia strażaków, którzy myją prywatne auto komendanta. Tylko - jak twierdzi komendant - nawet o tym nie wiedział, bo nie wyraził by zgody.
- Komendant był na wyjeździe służbowym. W tym czasie przyjechała firma, która przeprowadza prace kanalizacyjne w Słubicach. Studzienka, do której człowiek z firmy chciał się dostać, znajduje się na parkingu, gdzie stał samochód - opisuje zastępca komendanta Michał Borowy. - Nie było możliwości przestawienia auta i ekipa rozpoczęła prace. Komendant po powrocie zauważył, że podczas prac na jego samochód ze studzienki pryskają fekalia. Zwrócił pracownikowi uwagę, po czym wrócił do komendy po kartę i kluczyki.
Kiedy komendant chciał już wychodzić jeden ze strażaków poprosił go o kluczyki i powiedział, że sam odjedzie i przypilnuje pracownika firmy, żeby przepłukał samochód z zanieczyszczeń.
- Sprawa jest tak nakręcona, że posunęła się za daleko, dlatego dzwonię, żeby powiedzieć jak było – mówi dowódca JRG PSP w Słubicach Paweł Przybylski. – Przyjechała firma na teren naszej komendy, żeby wyczyścić studzienkę kanalizacyjną. Strażacy zapytali operatora czy przypadkiem podczas czyszczenia nie uszkodzą, albo nie pobrudzą zaparkowanego samochodu komendanta, który stał tuż przy studzience.
- Ja poszedłem z szefem do biura po kartę i klucze, żeby auto przestawić. W tym czasie pan już zaczął płukać auto z fekaliów. Robił to niedokładnie. Wtedy poprosiłem, zaznaczam poprosiłem, jednego ze strażaków, który z innymi stał na dworze, żeby przestawił samochód i żeby opłukali auto z brudu. Trzech strażaków chwyciło szlauf i razem umyli auto. Czuję się winny, bo to ja ich poprosiłem, a komendant nawet o tym nie widział – mówi dowódca
Komendant ma zapis całej tej akcji z monitoringu i widać na nim przebieg całego zdarzenia oraz kto nagrał film. Jest też głos nagrywającego, a którego nie ma na filmie opublikowanym w sieci.
- To strażak, który dopuścił się pewien czas temu nadużycia, co zostało mu udowodnione - mówi komendant.
- Nagrywając ten film dokładnie wiedział, kto poprosił o przysługę spłukania mojego samochodu. Wiedział, że to nie ja, co zresztą własnoręcznie potwierdził w swoim oświadczeniu. Podobne pisemne oświadczenia złożyli wszyscy obecni w tym dniu.
Po tym, jak materiał przedstwiający wersję komendanta i jego zastępcy opublikowaliśmy na naszej stronie internetowej, administrator MDR zarzucił obu panom kłamstwa i manipulacje.
- Zastępca komendanta bezczelnie i prymitywnie kłamie, gdy twierdzi, że strażacy w czasie służby po prostu umilili sobie koszarową nudę myciem samochodu komendanta - mówi.
Administrator informuje nas też, że oświadczenia od myjących strażaków uzyskano w wyniku presji.
- Jeden z nich potem dosłownie płakał, że musiał się pod tym podpisać. To jest informacja od sygnalisty w Słubicach - mówi administrator.
- Ciekawe, że strażacy musieli pisać oświadczenia, a komendant od soboty nie zdążył wydać własnego.
Jaka jest prawda? Czy oświadczenia podpisano pod presją? Co mówią strażacy? Więcej o całej tej historii przeczytacie w sobotnim, magazynowym wydaniu Gazety Lubuskiej.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?