Z taksówkarzami spotkaliśmy się na ich postoju przy parku, na Placu Przyjaźni. Kilka metrów dalej jest toi toi. - My naprawdę mamy z tym problem. Stoimy tutaj czasami po kilka godzin i wąchamy odór ludzkich odchodów - mówi taksówkarz Andrzej Zarzycki.
- No, a co ludzie mają zrobić? Jest szalet, wrzucają pieniądze, a drzwi nadal są zamknięte. Idą i się załatwiają gdzie popadnie. W zasadzie przecież zapłacili - ironizuje jego kolega, także taksówkarz (nie chce nazwiska w gazecie).
Na dowód swoich słów panowie prowadzą nas do szaletu i wrzucają złotówkę. Drzwi są zamknięte. - Widzicie? Przecież to jest jakiś absurd. Mogliby chociaż zatkać ten wrzutnik, żeby nie kasować za wejście. Pieniądze zabiorą i zadowoleni! - złości się kolega pana Andrzeja.
A. Zarzycki był u burmistrza, żeby problem zgłosić, ale burmistrz odesłał go do Zakładu Usług Wodno - Ściekowych, który odpowiada za miejskie szalety. - Poszedłem tam. Jakiś pracownik przy mnie dzwonił do pana, który za to odpowiada - mówi pan Andrzej. - Ten kazał mu przekazać, że w ciągu tygodnia problem będzie rozwiązany. Minęło już może dwa miesiące...Zadzwoniłem więc do redakcji z prośbą o pomoc - dodaje.
W parku siedzi grupa kobiet. - My się tutaj nie załatwiamy, ale często do parku przychodzimy posiedzieć - mówi jedna z nich. - Ten szalet był zawsze czynny, ale a w ostatnich dwóch miesiącach drzwi ktoś wyłamał. I teraz nie idzie się dostać - dodaje druga.
Udajemy się do Zakładu Usług Wodno - Ściekowych w Słubicach. - Po kolejnym akcie wandalizmu, jaki miał miejsce w tej toalecie, niezwłocznie podjęliśmy działania związane z udostępnieniem szaletu publicznego mieszkańcom. Niestety dewastacji uległy drzwi wejściowe. Zostały wyłamane i uszkodzone w taki sposób, że jedynie możliwa była ich wymiana - mówi Dariusz Kuczyński, kierownik ZUWŚ. - Specjalistyczne drzwi z kasetą wrzutową, które nie są dostępne od ręki, zostały już zamówione bezpośrednio u producenta. Niezwłocznie po dostarczeniu, drzwi zostaną zamontowane, a toaleta udostępniona.
A co z pobieraniem pieniędzy? - dopytujemy.
- Na drzwiach była kartka informująca, że toaleta jest nieczynna. Ktoś ją musiał zerwać. Zaraz wyślemy pracownika, żeby ponownie ją powiesił - mówi kierownik.
Parę minut później taksówkarze poinformowali nas, że kartka już wisi.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?