Z prośbą o przywrócenie połączeń autobusowych do Kostrzyna nad Odrą, Rzepina i Gorzowa w dniach wolnych, a także kursów popołudniowych do Rzepina, zwróciła się do burmistrza Słubic radna powiatowa Krystyna Skubisz.
- Zwrócili się do mnie mieszkańcy Słubic. Prosili, bym dołożyła starań, żeby przywrócono te linie, bo osoby starsze nie mają jak dostać się do miasta, a dzieci mają problem z powrotem ze szkół do domów - mówi radna Skubisz.
- Co weekend musimy wozić syna do Kostrzyna na pociąg do Gorzowa, bo jest piłkarzem i ma mecze. Nie ma żadnego autobusu ani do Gorzowa, ani do Kostrzyna. Musimy go wozić, a nie zawsze mamy na to czas - narzeka Beata Stondzik.
- Mam syna w Gorzowie, ale go nie odwiedzam, bo nie mam jak się tam dostać - mówi Zofia Klimczak ze Słubic.
Od sierpnia samorządy mogą składać do wojewodów wnioski do tzw. funduszu autobusowego. Jest jednak warunek: gminy muszą część usługi pokryć ze swoich pieniędzy. Teraz średnia stawka za 1 km, którą płaci gmina Słubice - jeśli chodzi o komunikację miejską - wynosi 5,80 zł. Dofinansowanie, które można dostać od wojewody, to 1 zł. Zgodnie z przepisami, gmina nie może też „samodzielnie organizować przewozów publicznych w zakresie właściwości innego organizatora”. - Ponieważ mówimy o liniach komercyjnych do miejscowości, które nie leżą w naszej gminie, bo o tych wspomina pani radna, nie mamy wiedzy, kiedy te linie zostały zlikwidowane lub zawieszone - mówi Beata Bielecka, rzeczniczka słubickiego magistratu.
- Temat jest obecnie analizowany, burmistrz spotkał się ze starostą i burmistrzami ościennych gmin, żeby poszukać wspólnie rozwiązania - dodaje.
Czy kursy faktycznie są potrzebne? - Jeżeli gmina jest zainteresowana, my jesteśmy przygotowani. Tylko, że trzeba dobrze przemyśleć, jakie przejazdy są potrzebne. Jeśli chodzi o godziny szczytu, przejazdów mamy wystarczająco - mówi Tadeusz Jacek, wiceprezes słubickiej firmy przewozowej Tranhand.
- Przyznaję rację pani Skubisz w kwestii dojazdów do miast w dni wolne, bo wtedy tych połączeń faktycznie nie ma. Samorządy powinny pomagać, choćby takim osobom jak pani Zofia, bo one faktycznie w większości nie są mobilne - mówi Jacek.
Podkreśla, że jeśli samorządy dołożą do komunikacji, nie będzie problemu z uruchomieniem linii w weekendy.
- Można dać małe autobusy, które są tańsze. I nawet, jeśli tych osób nie pojedzie wiele, to będą wiedziały, że samorząd o nich pamięta. Jeśli chodzi o połączenia z Rzepinem, Kostrzynem czy innymi miejscowościami w dni robocze, połączenia są i uważam, że więcej nie potrzeba. Nie będzie nikt nimi jeździł - ocenia przedsiębiorca.
Od września trzy dodatkowe kursy uruchomiła gmina Rzepin. Autobusy dojeżdżają do Starościna, Lubiechni Wielkiej, Drzeńska, a nawet do sąsiedniej gminy Ośno Lubuskie.
- To był bardzo dobry krok. Na dwóch liniach autobusy są pełne, a ludzie szczęśliwi - mówi Kamil Michnik, rzecznik urzędu miejskiego w Rzepinie.
- Wcześniej parę razy w tygodniu jechałam z Drzeńska do Lubiechni, żeby zawieźć mamę do lekarza, urzędu, czy na zakupy do Rzepina. Teraz problem mam z głowy. Mama ma autobus, a ja więcej czasu - mówi Emilia Iwan z Drzeńska.
Czytaj też:Z kolorowych kredek płot, a obok tryskająca fontanna - tak wygląda Plac Kultury w Cybince.
obejrzyj wideo: Wtyk amerykański atakuje. Czy pluskwiak jest niebezpieczny?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?