Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Zielonej Górze będzie druga tura wyborów na prezydenta. Czy sztab Janusza Kubickiego mógł nie spodziewać się takiej sytuacji?

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Wideo
od 12 lat
Niemiłym zaskoczeniem i kubłem zimnej lodowatej wody wylanym na głowę nazywa wyniki wyborów na prezydenta Zielonej Góry Janusz Kubicki. Włodarz przyznaje, że nie sądził, że będzie druga tura. Czy o pewności wygranej świadczą np. liczne obietnice i list do mieszkańców?

Spis treści

Festiwal marzeń

Trudno wyliczyć obietnice i marzenia do spełnienia, które przed wyborami przedstawiał prezydent Janusz Kubicki. Wspomnijmy całoroczny stok narciarski i wieżę widokową na Tatrzańskiej Górce, a obok zamknięty amfiteatr. Czy plan budowy wiaduktów na Trasie Północnej, w kontekście kilkudziesięciu ulic zgłoszonych przez Czytelników do budowy i remontu. Otwarcie Parku Tysiąclecia po rewitalizacji, chociaż był gotowy wcześniej, a jednocześnie koniec parku smoczego. Do tego lodowisko i wrotowisko, profesjonalny stadion piłkarski, a tymczasem starzeje się społeczeństwo i brakuje zorganizowanej opieki nad seniorami.

Pożar w Przylepie

Na wynik pierwszej tury wyborów mógł mieć wpływ pożar odpadów niebezpiecznych w Przylepie.

– W Zielonej Górze o to jest przede wszystkim walka, żeby to miasto miało szansę na rozwój i zazielenienie, bo póki co jesteśmy znani z opracowania nieznanej dotychczas metody utylizacji odpadów niebezpiecznych w otwartych ogniskach. Szykuje się Nobel dla prezydenta Kubickiego za ten wynalazek, bo nikt nie opracował tego wcześniej – żartował Tomasz Nesterowicz, kiedy rozmawialiśmy w wieczór wyborczy w sztabie Lewicy.

Posłanka Anita Kucharska – Dziedzic też odniosła się do Przylepu, kiedy zapytaliśmy, o wybory za pięć lat, jeśli te nie przyniosą zmiany.

– Przepraszam, że popsuję wszystkim humor, za pięć lat będą pierwsze nowotwory u mieszkańców Przylepu – powiedziała.

Zamknięte nocą i w święta apteki

Do redakcji i w mediach społecznościowych mieszkańcy przesyłają sobie zdjęcia informacji z aptek o braku nocnych i świątecznych dyżurów. Patowa sytuacja trwa od początku roku. Kolejne osoby dotyka problem, kiedy w nocy potrzebują leków i muszą jechać choćby do Nowej Soli.

Kolejna sprawa, to następny etap Trasy Aglomeracyjnej, na który raczej nie czekają mieszkańcy nowych bloków na os. Zacisze, bo pod ich balkonami ma ona przebiegać. Na to zwrócił uwagę kandydujący na prezydenta społecznik Adam Hreszczyk. Na debacie zorganizowanej przez Radio Zachód i Lubuski News dopytywał, czy Marcin Pabierowski zmieni tę inwestycję. Usłyszał aprobującą odpowiedź.

Janusz Jasiński podkreśla brak dialogu z pracownikami

Brak dialogu w mieście pomiędzy różnymi środowiskami, politykami, związkami zawodowymi pracowników, a prezydentem podkreślał natomiast kontrkandydat Janusz Jasiński.

– Pierwszy raz od 18 lat ludzie zaczęli wierzyć, że coś może się zmienić – relacjonował kampanię.

List do zielonogórzan

Podkreślany przez Jasińskiego brak dialogu wydaje się kłócić z listem, który przed wyborami tysiące zielonogórzan dostało do skrzynek.

– Ta wysyłka wygląda na finansowaną ze środków urzędu miasta. Samo w sobie to nic złego, choć wydaje się być bardzo przedwczesne, natomiast towarzyszy temu oczywiście list, w którym nazwisko Janusza Kubickiego jest wyróżnione, a towarzyszy temu zdjęcie prezydenta miasta. Wedle wszelkich znanych mi reguł marketingowych, chodzi o zbudowanie pozytywnego skojarzenia: coś fajnego, korzystnego – ten człowiek – napisał do nas Czytelnik. – Inwestycję można popierać lub nie, ale nie sposób przejść obojętnie wobec faktu, że karty uprawniające do niższej ceny są rozsyłane tuż przed wyborami samorządowymi – kontynuował w liście, pytając o to, kto pokrył koszty.

Do listu była dołączona karta wstępu dla członka Zgranej Rodziny, która ma uprawniać do niższych cen. Tymczasem można znaleźć informacje, że niższe ceny mają dotyczyć wszystkich zielonogórzan legitymujących się np. dowodem.

Opinie. Waldemar Sługocki i Janusz Kubicki komentują

Waldemar Sługocki, lider Platformy Obywatelskiej w regionie wylicza, co wpłynęło na postawę mieszkańców. Przyznaje też, że sztab liczył na dobry wynik i na drugą turę.

– Dlatego ciężko pracowaliśmy i zapraszaliśmy całą masę gości, którzy wspierali Marcina Pabierowskiego i kandydatów do rady miasta. Taki jest sens polityki. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten czas w wykonaniu pana prezydenta, pracowników, radnych, ten kierunek, jaki obrał, nietrafione inwestycje, koronaściema, DPS, Przylep, to wszystko nie mogło pozostać bez echa to musiało wpłynąć na postawę mieszkańców, a z drugiej strony upodmiotowienie mieszkańców przez Marcina Pabierowskiego, wyjście naprzeciw ich oczekiwaniom, to zupełnie nowa jakość w Zielonej Górze – wyjaśnia W. Sługocki.

Lider PO dziękuje za głosy. Przyznaje, że nie wątpił w mądrość zielonogórzan, w to, że potrafią wyciągać wnioski z przeszłości. Ale zaznacza, że zdaje sobie sprawę, że druga tura dopiero się wydarzy, dlatego sztab będzie teraz przedstawiał kolejne odsłony programu. – Wierzę w wygraną Marcina Pabierowskiego, nie dlatego, żeby spełnić aspiracje, ale by dać szansę Zielonej Górze na rozwój – podkreśla.

Janusz Kubicki na FB przyznaje, że wyniki wyborów są dla niego niemiłym zaskoczeniem i kubłem zimnej, lodowatej wody wylanym na głowę. Pisze, że może teraz, „jak bokser, który wyszedł na ring i w pierwszej rundzie po ciosie padł na deski, zejść na przerwę, otrząsnąć się i … dalej walczyć.

– Bo walka jeszcze się nie skończyła, można przegrać rundę, ale wygrać trzeba całą batalię. Tak zamierzam zrobić – zapowiada i zapewnia, że nie będzie płakać, nie będzie na siłę szukać winnych, bo zdaje sobie sprawę, że nie jest bez winy.

W tym samym poście na Facebooku Janusz Kubicki wyjaśnia, że "w samorządzie jest, jak w życiu, nie zawsze się wygrywa, czasami są chwilę trudne i złe, ale zawsze po burzy wychodzi słońce".

- Najważniejsze jest to aby, jak w sporcie otrząsnąć się po ciosie, podnieść się i iść dalej do przodu. Czy czuje się przegranym? Tak przegrałem pierwszą rundę, ale wiem też, że udał nam się zrobić w mieście przez te kilkanaście lat wiele i to już zostanie na zawsze. Zmieniliśmy oblicze miasta z takiego, które z zazdrością patrzyło na Nową Sól. Międzyrzecz czy Gorzów, na miasto dynamicznie się rozwijające - uważa Kubicki.

Na koniec wypowiedzi przeprosił wszystkich, których zawiódł i poprosił o wspólną walkę o końcowe zwycięstwo.

- Zielona Góra to piękne i dumne miasto, zielonogórzanie to wspaniali ludzie, nie raz to udowadniali. Jeszcze raz dziękuje Wam wszystkim za to co było, przed nami jeszcze dużo do zrobienia. Kocham to miasto i nic i nikt tego nie zmieni - podkreślił.

Zapewnił też, że wyciągnie wnioski i dokona zmian. Czy na zmianę zdecydują się zielonogórzanie, pokażą wyniki drugiej tury 21 kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Zielonej Górze będzie druga tura wyborów na prezydenta. Czy sztab Janusza Kubickiego mógł nie spodziewać się takiej sytuacji? - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto