Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielonogórzanin ma zaproszenie na najtrudniejszy i najdłuższy wyścig na świecie. To wielkie wyzwanie. Ale potrzebne jest wsparcie finansowe

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Już dzisiaj pan Krzysztof swoim doświadczeniem i energią dzieli się ze znajomymi, którzy też postanawiają zejść z kanapy i zaczynają się ruszać. Każda taka osoba to też osobisty sukces.
Już dzisiaj pan Krzysztof swoim doświadczeniem i energią dzieli się ze znajomymi, którzy też postanawiają zejść z kanapy i zaczynają się ruszać. Każda taka osoba to też osobisty sukces. Arch. Krzysztof Fechner
Jeszcze dzisiaj zejdź z kanapy i spróbuj jak Krzysztof Fechner z Zielonej Góry odnaleźć aktywność fizyczną dla siebie. Zielonogórzanin właśnie może spełnić wielkie marzenie i podjąć ogromne wyzwanie.

– Jestem zwykłym człowiekiem, który wozi ludzi autobusem i jak każdy mam marzenia – mówi o sobie Krzysztof Fechner z Zielonej Góry. Siedem lat temu zajął się kolarstwem szosowym. Pierwszy długi dystans to była trasa do Międzyzdrojów. 300 kilometrów pokonał w 23 godziny. W tym roku przejechał najdłuższy i najtrudniejszy wyścig kolarski w Polsce – Race Around Poland. Trasa liczyła 3600 km. Zajął II miejsce i stał się członkiem elitarnej grupy pięciu zawodników w Polsce, którzy ukończyli ten wyścig. A to sprawiło, że dostał wiadomość, której się nie spodziewał.

Race Across America. Zielonogórzanin Krzysztof Fechner zaproszony

Zielonogórzanin ma zaproszenie na najdłuższy, najtrudniejszy i najbardziej prestiżowy rajd kolarski na świecie w Stanach Zjednoczonych. To Race Across America.

- Wystartowałem w najtrudniejszym wyścigu w Polsce i nagle dostaję na mejla zaproszenie na wyścig najdłuższy na świecie. Organizatorzy sami mnie znaleźli. Tam nie można tak sobie pojechać. W historii tego wyścigu jest jeden Polak, który wystartował w 2014 roku - opowiada pan Krzysztof. - Nikt się nie odważył albo nie nazbierał pieniędzy. Pomyślałem, że skoro los mi dał taką szansę, to czemu nie spróbować. Byłbym reprezentantem Polski. Startowałbym z najlepszymi zawodnikami na świecie. Mógłbym pokazać synowi i innym ludziom, że nie sportowiec, który ma za sobą trenerów i cały sztab, ale kolarz amator może zrobić coś tak grubego.

Sport amatorski. Dzisiaj zejdź z kanapy

Już dzisiaj pan Krzysztof swoim doświadczeniem i energią dzieli się ze znajomymi, którzy też postanawiają zejść z kanapy i zaczynają się ruszać. Każda taka osoba to też osobisty sukces.

– Mój kolega ma firmę. Był nerwowy i wybuchowy. Ostatnio zmienił dietę i dodał ruch. I sam się zmienił. Nie jest już naładowany negatywną energią – mówi fan jazdy rowerowej. – Niektórzy znajomi mówią, że nie mają czasu. A ja pokazuję że można pracować zawodowo, mieć rodzinę i robić długie dystanse na rowerze.

Zielonogórzanin na kolarskich wyścigach w Polsce obserwuje zawodnika, który ma 60 lat, a wygląda na 40. – Niektóre panie, które ćwiczą fitness wyglądają jak młode dziewczyny. Aktywny człowiek wręcz młodnieje, a na pewno dużo wolniej się starzeje – podkreśla.

– Jak człowiek trenuje, lepiej mu się oddycha. Ruch działa też na układ psychiczny. Jak organizm jest lepiej dotleniony, nie przesiaduje się przed telewizorem, to czarne myśli odchodzą. Im jesteśmy bardziej aktywni, tym bardziej jesteśmy też zdrowi psychicznie. Z najnowszych badań wynika, że ruch przeskoczył dietę i jest na pierwszym miejscu. Organizm spala niepotrzebne kalorie. Najgorsze jest zasiedzenie.

Czytaj też:

Race Across America. 13 dni jazdy

Wyścig przez Stany Zjednoczone od zachodniego do wschodniego wybrzeża to trasa licząca 4800 kilometrów. To 12 dni jazdy bez przerwy przez 12 stanów. Potrzeba ok. 120 tysięcy złotych przede wszystkim na przelot, wpisowe, wynajęcie dwóch samochodów. Zaproszenie na takie wydarzenie nie przyjdzie drugi raz, stąd tym większa chęć skorzystania. Wolontariuszem w ekipie chciałaby być dziennikarka Radia Zachód.

- Krzysztof to taki przykład, od człowieka, który zasiedział się w domu i urósł mu brzuszek, aż do człowieka, który pokonuje 500 kilometrów bez zmrużenia oka, a nawet może jechać przez 11 dni, niewiele odpoczywając – przyznaje Karolina Kamińska. – Chciałabym być częścią tego teamu i pomóc zrealizować największe marzenie. To byłoby też ciekawe doświadczenie zawodowe dla mnie, gdyby udało się ten plan zrealizować, i spore wyzwanie, ale ja wyzwania w swoim życiu lubię, czego przykładem były Afganistan, Kosowo i Kilimandżaro. Przygodo trwaj!

Długodystansowy kolarz amator sam potrzebnych pieniędzy nie wyłoży. Ale ma ofertę dla przedsiębiorstw i instytucji, które mógłby w zamian za wsparcie promować. Potrzebny jest sponsor strategiczny, z którym kolarz z Zielonej Góry będzie mógł przeżyć wielką przygodę. Już w lutym trzeba załatwiać bilety i inne sprawy na czerwcowy start.
Kontakt m.in. poprzez portal www.media.krzysztoffechner.pl.

Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubuskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto