- Zarząd powiatu manipuluje informacjami. Za powstałą przy ul. Chopina myjnię (miejsce po starym dworcu autobusowym - red.) winą obarcza radę miejską. To absurd! - denerwuje się radny Piotr Gołdyn.
Plan zagospodarowania wskazuje aż 11 punktów, które razem - jak twierdzą radni - wykluczają postawienie jednokondygnacyjnego obiektu, jakim jest myjnia. - Nie wskazaliśmy, że nie można postawić samej myjni, bo musielibyśmy wskazać też inne obiekty, które nie mogłyby tam powstać. Uchwała miałaby setki stron, a i tak nie wiadomo, czy sprostałaby wyobraźni zarządu powiatu - mówi przewodniczący rady gminy Grzegorz Cholewczyński. - Przepisy uchwały są jasne i konkretnie wyrażone. W takiej konfiguracji myjnia mogłaby istnieć na parterze przynajmniej dwukondygnacyjnego budynku.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego gmina uchwaliła 22 marca 2017 r. Wzięła pod uwagę wniosek inwestora z 2015 r., który przy ul. Chopina chciał postawić trzykondygnacyjny budynek handlowo - usługowo- mieszkaniowy. Gmina w uchwale wskazała m.in. 11 punktów dotyczących parametrów i wskaźników zabudowy oraz zagospodarowania terenu.
- Wicestarosta Robert Włodek w oświadczeniu starostwa przedstawił tylko jeden z tych punktów. Taką manipulacją wprowadził w błąd mieszkańców. Przytaczając jeden punkt, nie można określić czy myjnia mogła powstać, czy też nie - mówi P. Gołdyn.
W przytoczonym przez wicestarostę punkcie czytamy, że w miejscu tym może powstać budynek usługowy (i to ma być przeznaczenie podstawowe), ale dopuszcza się też w nim budowę mieszkań.
- Wicestarosta nie wspomniał już o tym, że zabudowa ma mieć wysokość od dwóch do czterech kondygnacji - mówi Gołdyn.
- Od dawna mieszkańcy obawiali się, że właśnie w tym miejscu powstanie kolejna stacja paliw albo myjnia. Rada miejska, uchwalając miejscowy plan, poprzez zapisy chociażby o dwukondygnacyjnym budynku, wyeliminowała więc parterowe myjnie, czy stacje paliw - dodaje Cholewczyński.
Nikt nie wniósł żadnych uwag
Powiat twierdzi, że na etapie analizowania wniosku o wydanie pozwolenia na budowę myjni, gmina będąc o tym poinformowana, nie wniosła żadnej uwagi do tej inwestycji.
- Nikt z gminy nawet nie przyszedł zapoznać się z dokumentami - mówi Wojciech Obremski, rzecznik starostwa w Słubicach. - Integralną częścią wniosku był przygotowany przez inwestora projekt budowlany, który zawierał projekt zagospodarowania całej działki. W projekcie tym, prócz budowy myjni, inwestor zaplanował również budowę dwukondygnacyjnego budynku usługowo - mieszkalnego.
To, dlaczego pozwolenie wydane zostało tylko na myjnię, a nie na całość? - pytamy.
- Zgodnie z prawem budowlanym, jeśli inwestor w projekcie planuje dalszą część inwestycji, można wydać pozwolenie na budowę pojedynczego obiektu, który będzie samodzielnie funkcjonować. I takie pozwolenie wydaliśmy - mówi Obremski.
A kiedy reszta inwestycji zostanie zrealizowana?
- Na pewno nie w przeciągu miesięcy - odpowiada inwestor Wojciech Jacek. - To bardzo kosztowna inwestycja, a my jesteśmy młodymi inwestorami. Będzie to na pewno budynek trzykondygnacyjny o powierzchni ponad 1 tys.mkw. Na to są potrzebne potężne pieniądze. Kupno działki i postawienie myjni też nas wiele kosztowało. Więc teraz musimy trochę poczekać.
Obejrzyj: Wypadki w czasie wakacji. Policja stworzyła aktualizowaną mapę
JUŻ JUTRO ROZPOCZYNA SIĘ W SŁUBICACH FESTIWAL UNITHEA. ZOBACZCIE PROGRAM
PROGRAM
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?