Seria nieszczęść zaczęła się 17 listopada ubr., gdy w ligowym pojedynku z Chemeko-Systemem Gwardią Wrocław w Sulęcinie podstawowy rozgrywający i zarazem kapitan Olimpii, 36-letni Bartosz Zrajkowski doznał pęknięcia czwartej kości śródręcza w lewej dłoni. Na początku tego roku jego zastępca, 22-letni Artur Błażej najpierw nabawił się poważnego przeziębienia, a w tygodniu przed meczem z Chrobrym Głogów… stłukł sobie lewą stopę o schody w swoim domu. Jakby mało było tych nieszczęść, środkowemu bloku Dominikowi Kolińskiemu zaczęło dokuczać kolano (po konsultacjach lekarskich zapadła decyzja o zabiegu operacyjnym), zaś przyjmującemu Arkadiuszowi Nawrotowi pękła kość przedramienia.
Wszystkie te przypadłości sprawiły, że Olimpia była zmuszona przełożyć swoje dwa ligowe pojedynki – z KPS w Siedlacach i Chrobrym Głogów we własnej hali. Granie na pierwszoligowym poziomie bez obydwu rozgrywających po prostu mijało się z celem. Rywalom sulęcinian należą się wielkie brawa za sportową postawę, zrozumienie problemów naszej ekipy i zgodę na rozegranie meczów w późniejszych terminach. Ostatecznie do spotkania w Siedlcach dojdzie 26 lutego, a z Chrobrym – 2 marca.
W minioną sobotę Olimpia już rywalizowała o punkty, podejmując w hali LO przy ul. Emilii Plater Lechię Tomaszów Mazowiecki. Co prawda ekipa z Mazowsza wygrała 3:2, lecz gospodarzy bardzo cieszył udany powrót na boisko Zrajkowskiego i Błażeja.
- Bartek od listopadowej kontuzji przeszedł bardzo intensywną rehabilitację – usłyszeliśmy od rzeczniczki sulęcińskiego klubu Katarzyny Nowak. – Co prawda nie mógł odbijać piłki, ale cały czas był z drużyną i podczas treningów pracował nad wzmocnieniem swoich mięśni. Techniczne zajęcia z piłką wznowił tydzień przed meczem z Lechią.
Z sobotniej postawy obydwu rozgrywających bardzo zadowolony był trener Olimpii Łukasz Chajec. – Jak na tak długą przerwę, Bartek i Artur rozegrali znakomite zawody – zapewnił. – Pomogli nam wyciągnąć ze stanu 0:2 w setach na 2:2 i zdobyć cenny punkt. Bartek to bardzo ważna dla nas postać, prawdziwy mózg zespołu, więc jego powrót powitaliśmy z ogromną radością. Wiele słów uznania mam także dla Artura. Los podarował mu przysłowiowe pięć minut w roli pierwszego rozgrywającego i nie zmarnował tej szansy. Doświadczenie, jakie zdobył w kilku spotkaniach na pewno będzie procentowało i w dalszej części bieżących rozgrywek, i w całej karierze tego chłopaka.
A propos dalszej części rozgrywek: Olimpia zajmuje na razie 12. miejsce w tabeli z 9 oczkami przewagi nad strefą spadkową. W zasadniczej fazie mistrzostw sulęcinianom pozostało jeszcze do rozegrania 12 spotkań – najbliższe 5 lutego z AZS AGH w Krakowie (rewanż za październikową wygranej naszej ekipy 3:2). Potem na pełną zdobycz punktową mają prawo liczyć jeszcze co najmniej trzy razy: 12 lutego (mecz z ZAKSA Strzelce Opolskie w Sulęcinie), 19 lutego (z Mickiewiczem Kluczbork w Sulęcinie) i 2 kwietnia (z SMS PZPS w Spale).
- O utrzymanie się nie boimy, bo ten cel, wygrywając 7 z 18 meczów już praktyczne osiągnęliśmy – stwierdził z optymizmem trener Chajec. – Do ósmej obecnie w tabeli Legii Warszawa, która rozegrała dwa spotkania więcej, tracimy 9 punktów. To sporo, ale różnica jest jeszcze do zniwelowania. Jeśli przestaną nas prześladować kontuzje i wszyscy zawodnicy będą zdolni do gry, to powalczymy o udział w play offach czołowej ósemki.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
