Polki w Zielonej Górze zakończą gry eliminacyjne do mistrzostw Europy, które na przełomie listopada i grudnia rozegrane zostaną w Austrii, Szwajcarii i na Węgrzech. Pierwszymi rywalkami Biało-Czerwonych w kwalifikacjach były Dunki, z którymi nasz zespół przegrał oba spotkania. Skandynawki również dwukrotnie pokonały Kosowo.
Oprócz drużyny duńskiej kwalifikację do mistrzostw Europy uzyska jeszcze jedna ekipa, będzie to Polska, albo Kosowo. Pierwsze spotkanie obu reprezentacji rozegrane zostało w Prisztinie, Polki wygrały 34:27, do rewanżu dojdzie w Zielonej Górze. Mecz w hali CRS będzie więc decydował o tym, który zespół zdobędzie kwalifikację. Początek starcia o godz. 18.00.
Bilety na mecz można kupić za pośrednictwem serwisu eventim.pl. Ceny wejściówek zostały podzielona na trzy kategorie, w zależności od miejsc w hali, kosztują 39, 22 i 19 zł (ulgowe: -50 proc., przysługują uczniom, studentom, emerytom i rencistom po okazaniu dokumentu uprawniającego do zniżki). Dzieciom do 7 lat przysługuje darmowy wstęp bez gwarancji miejsca siedzącego. Bilety dla osób niepełnosprawnych dostępne są w cenie ulgowej wraz z darmowym biletem dla opiekuna. W tym przypadku należy skontaktować się z dystrybutorem wejściówek: [email protected].
Polski zespół, prowadzony w tej chwili przez norweskiego trenera Arne Senstada, ma szansę po raz szósty z rzędu znaleźć się w gronie najlepszych ekip w Europie. W poprzednich mistrzostwach, rozgrywanych dwa lata temu w Słowenii, Czarnogórze i Macedonii Północnej, Polki zajęły 13. miejsce.
Nie ma wątpliwości, że w rywalizacji z Kosowiankami zdecydowanymi faworytkami będą Biało-Czerwone, które mierzyły się z nimi przed rokiem w eliminacjach do mistrzostw świata i dwa razy wysoko wygrały. Reprezentacja Kosowa dopiero w 2015 roku rozpoczęła występy w rozgrywkach organizowanych przez Europejską Federację Piłki Ręcznej (EHF). W ciągu dziewięciu lat Kosowo wygrało dwa mecze eliminacyjne - z Luksemburgiem i Cyprem.
- Nie ma co ukrywać, że jesteśmy faworytkami i naszym obowiązkiem jest pokonanie Kosowa – powiedziała Monika Kobylińska, kapitan reprezentacji Polski. - Kosowo znamy z poprzednich eliminacji, myślę, że najmocniejszą stroną rywalek są rozgrywające, które podejmują bardzo dużo akcji i sądzę, że właśnie na tym powinniśmy skupić się najbardziej. Już w pierwszym spotkaniu chciałybyśmy zbudować wysoką przewagę, ale nie możemy zlekceważyć przeciwniczek.
- W sobotę w hali CRS odbędą się oficjalne treningi – poinformował na łamach „Łącznika Zielonogórskiego” Robert Jagiełowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zielonej Górze. - Reprezentacja zawsze tutaj się bardzo dobrze czuła. Dziewczyny chcą tu wracać i to nas bardzo cieszy. Mamy dobrą markę. Zasłużyliśmy i zapracowaliśmy na nią. Miło nas wszyscy wspominają. To jednak nasza wspólna praca, bo Zielona Góra zawsze słynęła z dobrego dopingu i również teraz zależy nam, żeby się państwo licznie pojawili.
W przeszłości hala CRS już kilka razy gościła żeńską reprezentację polskich szczypiornistek. Po raz pierwszy w marcu 2014 roku. Wtedy zespół „Aniołków” trenera Kima Rasmussena w eliminacjach mistrzostw Europy pokonał Portugalię 29:21. W 2015 roku Biało-Czerwone przyjechały do Winnego Grodu, by rozegrać towarzyskie – zwycięskie (28:26) – spotkanie z Czarnogórą. A rok później w towarzyskim turnieju pokonały Słowenię 28:18 i przegrały ze Szwecją 27:31.
Pojedynek Polek z Kosowiankami będzie więc już piątym spotkaniem reprezentantek Polski w hali CRS.
WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2024
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
