Pięć osób w tych pomieszczeniach spędza od 24 do 48 godzin (w zależności od dyżuru). To lekarz, ratownicy medyczni i osoby odpowiedzialne za transport medyczny. – Mamy fatalne warunki socjalne – twierdzi jeden z pracowników pogotowia. Potwierdzają to inne osoby, z którymi rozmawialiśmy. – Od lat nie możemy się doprosić remontu i wymiany zniszczonego, zużytego sprzętu – słyszymy.
Pracownicy pogotowia narzekają m. in. na to, że nie ma gdzie się wykąpać po trudnej akcji. – Mamy do dyspozycji zniszczoną kabinę prysznicową. Wyrwane są drzwi, zamiast nich jest zasłonka. Do tego kabina rdzewieje. W takich warunkach musimy się kąpać po akcjach, które czasem naprawdę są trudne i wymagają od nas dużego wysiłku. To nie wszystko. Kuchnia jest obrzydliwa, każą nam siedzieć na porwanych krzesłach z wychodzącą watą. Lodówka, zamiast chłodzić, mrozi. Nie mamy do dyspozycji mikrofalówki, nie ma więc gdzie podgrzewać potraw. Szafki są stare, brudne, śmierdzące i popsute – słyszymy od osoby, która jeździ w kostrzyńskiej karetce. – Niektórzy przynoszą swoje meble z domu, ale to nie rozwiązuje problemu. Wiemy jakie zaplecze socjalne oferują ratownikom medycznym i lekarzom inne szpitale. Tak źle nie ma nigdzie w okolicy – mówi nam pracownik kostrzyńskiego pogotowia.
- Od lat prosimy o remont, o nowe meble, odnowienie ścian, na których jest grzyb i wilgoć. Na próżno. Chyba naprawdę sprawę trzeba nagłośnić, żeby władze szpitala w końcu nas posłuchały – słyszymy.
Przecież spółka na pogotowiu zarabia kolosalne pieniądze. Remontują inne oddziały, a nam każą przebywać kilkadziesiąt godzin w takich warunkach
Otrzymaliśmy zdjęcia pomieszczeń, w których czas spędzają ratownicy medyczni i lekarze, gdy akurat nie są na akcji. Widać na nich m. in. powyrywane ze ścian gniazda, zniszczone meble, rdzewiejące elementy wyposażenia łazienki. W szafce kuchennej oderwane są drzwiczki. Stoją oparte o starą lodówkę, która – przypomnijmy – mrozi zamiast chłodzić. Na ścianach w łazience widać ślady wilgoci. – Przecież spółka na pogotowiu zarabia kolosalne pieniądze. Remontują inne oddziały, a nam każą przebywać kilkadziesiąt godzin w takich warunkach – bulwersuje się nasz rozmówca.
INFORMACJE Z KOSTRZYNA NAD ODRĄ
- Ważą się losy przebiegu obwodnicy Kostrzyna
- Basen w Kostrzynie nie powstanie? „Miasta na to nie stać”
- W tych piwnicach działy się sceny jak z horroru
- Komisariat ma cele, ale stoją one puste. Dlaczego?
- Wow! Co za zdjęcia! Tak wyglądają najpiękniejsze zakątki Kostrzyna
- Muzyka z najwyższej półki gości w mieście już od 12 lat
Co na to szpital? Odpowiedź prezes kostrzyńskiej lecznicy na pytania, które zadaliśmy, zawiera się w jednym zdaniu: - Zamówione zostały nowe meble. Czekamy na ich dostawę, planujemy malowanie pomieszczeń i wymianę kabiny prysznicowej w I kwartale – informuje Joanna Pachnicz, prezes Nowego Szpitala w Kostrzynie nad Odrą. Mimo, że o to zapytaliśmy to, nie dowiedzieliśmy się jakie fundusze szpital planuje przeznaczyć na remont.
Zobacz też wideo: Otwarcie oddziału intensywnej opieki medycznej w Nowym Szpitalu w Kostrzynie nad Odrą. Remont OIOM-u kosztował ponad 1,5 mln zł.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?