Czytelnik ma pretensje do zarządcy części wspólnych obiektu, czyli m.in. korytarza.
- Twierdzi, że ma wszystkie certyfikaty i zrasza to miejsce płynem antypoślizgowym. Pytam, po co to robi, skoro płytki są antypoślizgowe i mają certyfikat, a pacjenci mimo to się ślizgają. Czy musi stać się tragedia?! - denerwuje się pan Mieczysław.
O niebezpiecznej posadzce mówi też inni. - Kiedyś jedna pani prosiła, żeby skontaktować się z szefem robót i poprosić o to, by te płytki zmienił, bo mało co, by się przewróciła - mówi jedna z pracownic przychodni (nie chce nazwiska w gazecie).
- Właśnie w tej chwili jestem w przychodni i to sprawdzam. Dosłownie przed waszym telefonem szła pani, która powiedziała, że jest ślisko - mówi zarządca Mariusz Dubacki. - Żeby to sprawdzić, rozbiegłem się i... nie pośliznąłem się - oznajmia.
W budynku cały czas są prace budowlane. - Podłoga nie jest jeszcze oddana i robimy wszystko, żeby przychodnia była jak najbardziej przyjazna mieszkańcom, żeby było bezpiecznie i ładnie. Swojego czasu znalazła się w rankingu „Gazety Lubuskiej” jako jedno z najbrzydszych miejsc. Teraz zapewniam, że już by się nie znalazła - mówi zarządca.
Twierdzi, że granity na podłodze są bezpieczne i mają certyfikaty: - Takie same są na lotnisku Okęcie. Bardzo mi przykro, jeśli ktoś się przewrócił. Zrobię wszystko, żeby sytuacja się nie powtórzyła. Ten pan jednak był bardzo nieuprzejmy i słowo „żegnam” było najbardziej kulturalne, którego mogłem w tamtej chwili użyć.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?